Odsłony: 1077

Spis treści

sGratulujemy uczennicom oraz ich opiekunc Pani Iwonie Rosie za zaangażowanie w inicjatywę, której celem było upamiętnienie polskich sportowców zasłużonych w czasie drugiej wojny światowej.

 

 Podziękowanie

 

 

 

 

 

 

 

„Narodził się we mnie sport z najszlachetniejszych pobudek,

to znaczy z radości życia. Z błękitu nieba, zieloności trawy,

 takich oto pobudek.

I chciałabym, aby dzisiejsza młodzież postępowała podobnie”

/H. Konopacka/

 

Byliśmy patriotami. Ten patriotyzm był w nas.

          Halina Konopacka - ozdoba salonów przedwojennej Warszawy i wielka dama polskiego sportu. Grała w tenisa, umiała dobrze pływać, lubiła gry zespołowe, zwłaszcza koszykówkę (grała w meczach międzyklubowych). Pasjonowała się motoryzacją- próbowała   swoich możliwości w rajdach samochodowych- rzucała dyskiem i kulą;   jeździła konno i na łyżwach; malowała, pisała wiersze, redagowała gazetę.

          Z lekkoatletyką zetknęła się wiosną 1924 roku i już wówczas -w pierwszym roku swoich startów- zdobyła dwa tytuły mistrzyni Polski: w pchnięciu kulą i rzucie dyskiem. W 1928 roku zdobyła w Amsterdamie pierwszy złoty medal olimpijski dla Polski. Wygrała konkurs rzutu dyskiem i ustanowiła rekord świata . Opisała ten dzień jako niezwykłe przeżycie natury patriotycznej: „Dopiero teraz widzę przytłaczającą potęgę stadionu... Z trudem odnajduję biało-czerwone chorągiewki na trybunach, wśród rozkołysanego tłumu widzów. Z trudem tylko słyszę okrzyki +Polska!, Halina!+ i czuję, że ci ludzie proszą, dopominają się o hymn i sztandar (….)W tej szarzyźnie dnia widziałam te biało-czerwone chorągiewki, które powiewały i one właściwie wygrały tę olimpiadę". Konopacka spełniła marzenia wielu Polaków, dla których sukces sportowy Polki uosabiał siłę odradzającego się po latach niewoli kraju, zwłaszcza że o Polce pochlebnie pisała cała prasa europejska. Na stadionie olimpijskim po raz pierwszy rozległy się dźwięki Mazurka Dąbrowskiego.

          Konopacka w ciągu kariery sportowej (1924-1931) była 7-krotną rekordzistką świata w rzucie kulą i dyskiem, 5-krotną reprezentantką Polski w meczach międzypaństwowych,   56-krotną rekordzistką Polski, 26-krotną mistrzynią kraju, w tym w pchnięciu kulą i w rzucie dyskiem. Za całokształt sukcesów sportowych otrzymała Wielką Honorową Nagrodę Sportową PUWF i PW, dwukrotnie wygrała plebiscyt czytelników „Przeglądu Sportowego. W latach trzydziestych włączyła się w działalność na rzecz sportu kobiet w organizacjach międzynarodowych i krajowych. Należała do Komisji Technicznej oraz Zarządu Międzynarodowej Sportowej Federacji Kobiet (FSFI). Powołana była w skład Komitetu Przyjęcia Kongresu (34. Sesja MKOl w Warszawie) , wreszcie została członkiem zarządu ZPZS - PKOl (1938-1939). Wszystkie te zaszczyty były nie tylko osobistymi sukcesami wielkiej lekkoatletki, ale także sukcesami kraju, w którym przyszedł na świat tak wielki talent, niczym dar od Boga. Borykająca się z wieloma problemami porozbiorowymi ojczyzna z dumą rozpościerała nad sportową Europą biało- czerwoną flagę.

Gdy wybuchła II wojna światowa, we wrześniu 1939 roku towarzyszyła swojemu mężowi przy ewakuacji złota Banku Polskiego, którą ten nadzorował oraz organizował. Mistrzyni olimpijska bez wahania wzięła czynny udział w tej niebezpiecznej misji jako kierowca jednego z autobusów wypełnionym skrzyniami ze skarbem banku. Akcja zakończyła się pełnym sukcesem. Transport dotarł do gen. W. Sikorskiego, a Konopacka zyskała przydomek „podwójnie złotej Haliny”.

          Do kraju Halina Konopacka wróciła już po śmierci choć po wojnie odwiedziła ojczyznę trzy razy . Za pierwszym razem przypłynęła na pokładzie statku „Batory”, a po wyjściu na ląd uczyniła to samo, co Jan Paweł II 21 lat później – ucałowała ze łzami w oczach polską ziemię. Wszystkie działania bohaterki, w tym jej twórczość, łączy jedna cecha – ponadprzeciętny patriotyzm i miłość do ojczyzny.

Katarzyna Jachimowicz